Duran Duran - forum dyskusyjne fanów i sympatyków zespołu

sikorka

Dzięki uprzejmości Yasmin obejrzałam właśnie koncert DD "Storytellers". Pierwsze wrażenie - super! Panowie bardzo rozluźnieni, brawurowo wykonali zarówno nowe jak i stare utwory. Widownia też zadowolona. Dobrze, że mnie tam nie było! Przy Save a Prayer i Ordinary World miałabym ochotę zamknąć oczy i odlecieć. Miałabym wtedy dylemat: patrzeć czy nie patrzeć...oto jest pytanie Mr. Green

sikor

Fakt, chopaki na luzie byli, a czasem, między kawałkami, to nawet Warren tryskał poczuciem humoru. Ale mi najbardziej podobają się wpadeczki w mistrzowskim wykonaniu DD; A View To A Kill musieli zagrać dwa razy, choć nie wiem, czy to nie było wyreżyserowane w ramach takiego dowcipu - podobnie w niektórych serialach na koniec pokazują wpadki aktorów, z czego większość jest wyreżyserowana, żeby było "śmieszniej". Ale końcówkę Playing With Uranium pięęęknie na koniec wokalnie zjechał Warren; może by i nawet przeszło nie zauważone, gdyby nie "nieomylny" Simon, który oczywiście musiał naszego kochanego WC zjechać swoim sarkastycznym spojrzeniem. Szkoda, że podczas ostatniego koncertu w NYC nie miał lusterka, żeby SIĘ trochę "pozjeżdżać" (no bo chyba nie "pozjechiwać"). :!smile:

sikorka

No na pewno nie chciałabym być tak zjechana przez Simona. Warren chyba się nie popisał swoją grą, jak dla mnie trochę za bardzo improwizował. Dlatego może Simon był wkurzony. O ile pamiętam wlazł na jakiś mebel, a Nick powiedział: co Ty tam robisz? To było śmieszne i masz racje - wyreżyserowane.

sikor

Dokładnie o ten moment mi chodziło! A co do Warrena - on nie improwizował; zagrał wszystko elegancko i bez wpadek (to oczywiste, że stare numery DD zagrał po swojemu). Walnął się WOKALNIE w samej końcówce Playing With Uranium. I wtedy Simonek zachował się baaardzo brzydko. Buc jeden :!smile:

sikorka

Curly-Pop

Czas na mnie... 11 lipca 2007 niejaki George M.wystąpił publicznie poraz pierwszy dla Polaków.Oto troche słów ode mnie:
Poraz drugi wychodze ze Służewca z wielkim bananem na twarzy ,Duran Duran było 1,szkoda,że nie 02.09.01/DM/.Heh.
Zaczęło się jakoś o 21:40,George zaczyna śpiewać "here I am..." a wszyscy wokół nas pytania"gdzie on jest?itd,itd",a on za sceną/telebimem,po czym otwierają się drzwi i w dymie stoi on sam KLASYK - George Michael,oczywiście ja w ryk,po tak długim czasie w końcu ujrzałam go na własne oczy,to był SZOK,moja słowa które zostały wypowiedziane to:"o kur.!" i przed tym papa mi się otworzyła .W głowie mi się zakręciło jak go pokazali na telebimach ,to naprawde był szok dla mnie... .Zaraz "fast love" to było COŚ... to serce z piorunami na ekranie - rewelka!Co do piosenki to samo... potem "Too funky" też bardzo dobrze wyszło.Przy trzeciej troche się uspokoiło"Father Figure" wolna,elegancka i ten głos KLASYKA - nic więcej nie potrzeba.Przy tej piosence drugi i ostatni raz spłyneły mi łzy po policzkach .Zaraz George zaczął mowić o 84 roku to już było wiadomo że coś z duetu Wham! nam zaserwuje i tak było,zespół zaczął grać "Everything she wants" - pięknie to wyszło!!!Kolejne"Easier Affair" powiem tylko że dobrze,że Giertych nie widział tego co było wyświetlane na ekranie."Praying for time" - oczywiście SŁOŃCE,MORZE I SAM GEORGE - coś rewelacyjnego!Chyba wszystkich to urzekło .Co do "Star people" znów bardzo podobały mi się światła na telebimie,te niby "gwiazdy" ten kto był kojarzy .No i ostatnia piosenka przed przerwą "Shoot the dog" ,biore telefon i dzwonie do kumpla(Maras mam nadzieje,że słyszałeś dobrze? ).Przec całą piosenke się śmiałam,nie wiem z czego,ale ryłam się jak głupia razem z Ghotem:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Polewka

good puppy,good puppy,rolling on over...
Ta długa przerwa mnie troche zaskoczyła,ale szybko minęło.A poza tym wybaczmy mu,bo po tych 20minutach znów się zaczęło i George wypowiadał z siebie:"let's go OUTSIDE" i Jurek w stroju policjanta ,całą piosenke zaśpiewałam z klasykiem ,no pięknie!"Spinning the wheel" mmmmmmmmm mniam.Co do "Flawless" napisze tylko:gdybym miała troche więcej miejscu lub bym była na scenie z GM,wstąpił by we mnie jakiś szatan i tańczyłabym jak wiara na jego teledysku właśnie do tej piosenki ,taką miałam enegrie ."Jesus to a child",ładne,wolne,również zaśpiewane z klasykiem .Na "Faith" wiara ładnie szalała BRAWA dla nas!!! .No i w końcu długo wyczekiwane:"I'm your man",wtedy można było się poczuć jak na koncercie Wham'a,ja pierd.,byłam znów w szoku ."Amazing" było zaśpiewane dla Polaków,ale dedykowane dla miłości George'a ,kogoś na "K" wymienił,ale za bardzo się nie wczuwałam,wolałam usłyszeć pieśń .
Po "Amazing" George zaczął rozmawiać z publicznością,przygotowywał nas do kolejnej piosenki,do "The Edge Of Heaven",pięknie nam to wszyszło razem z nim,było z.wtedy!Nawet nie wiecie jaka radość mnie ogarnęła jak to szłyszałam na własne uszy...No i pożegnał się z nami dziękując nam i życząc dobrej nocy,tzn.okłamał nas podły George.Poczym wyszedł usiadł na krzesełko i zaczął "Careless Whisper",pobujaliśmy się troche.Miło było zaśpiewać z nim:I'm never gonna dance again guilty feet have got no rythm... mmmmm.I kolejna już niestety ostatnia to "Freedom" na którym też wszyscy ładnie dawali.Ten ekran zrobił na mnie największe wrażenie.Boskie wizualizacje!Klasyk na scenie i jego piękny głos.PatGore przytulona do Ghota.Gwiazdy nad nami.Nic mi więcej nie było potrzebne do szczęścia ,PatGore w pełni zadowolona i zszokowana!Podziękowania dla przede wszystkim dla Ghota,bo gdyby nie on nie znalazłabym się tam i usłyszała na żywo KLASYKA.Dalej... George... wiem że tego nie przeczytasz,ale i tak OGROMNE DZIĘKI za z.impreze!!!W końcu po 11 latach CIĘ usłyszałam i ujrzałam,szok,ogromna radość w sercu i łzy(widzicie do czego ten koleś mnie doprowadził ).Chce jeszcze napisać,że mam nadzieje,że Magda do której dzwoniłam na czterech piosenkach("FASTLOVE","TOO FUNKY""FAITH" I "FREEDOM")również dobrze słyszała,bo tego nie wiem,ale wiem że jest bardzo zadowolna.Cieszę się że mogła go usłyszeć przez tel,bo na żywo nie było to możliwe:/.I na koniec:kto nie był niech żałuje!
Taki sam tekst znajdziecie na forum DM.Dwie fotki wykonane przez moją siostra,która miała miejsce na trybunach Orange.Jula robiła foty,ale chyba troche ręce jej się trzęsły he he,co ten facet robi z ludźmi:P.Potem coś wkleje nie tylko z naszego aparatu,ale także to co znalazłam na internecie.
Troche wyjaśnień teraz:
Klasyk - George Michael Mr. Green

,Ghot to Dominik,Maras - dream on 87,Magda - stara kumpela z LO.

El Diablo

Curly , no pięknie... prawie zazdroszczę... a tak poza tym w TV na dwójce był koncert Georgea(chyba z Berlina) nagrał ktoś???(oglądałam siatkówkę, więc tylko fragmenty w przerwach zaliczyłam)
a tutaj fragment Whamowy opowiedziany przez Pat.Super!(szkoda,że tak mało)
[link widoczny dla zalogowanych]

Curly-Pop

Bebe

Piękna relacja Pat, cudowna, zazdroszczę Ci tych wrażeń, tego, że tam byłaś, że widziałaś Georga na żywo, słyszałaś go, eeeee idę sobie popłakać w kąciku ;)

Curly-Pop

Oj no <głaszcze> :P

sikorka

Wspaniale Pat! Szkoda, że nie było transmisji w TVP. Miałaś cudowne przeżycia i tego nikt Ci nie zabierze. Jak zwykle George dał show na wysokim poziomie. Widać, że bawił się równie dobrze jak publiczność (pewnie dzwonił do Simona i pytał się jak jest w Polsce). No i dla mnie zaskoczenie, że nie widać zespołu (stał po bokach?). Teatr jednej osoby. Szkoda, że nie było Older lub Club Tropicana, ale i tak było świetnie! Może załóż topik - to sobie pogadamy na ten temat.

Curly-Pop

Co do Older i Tropicany też żałuje że nie było,ale nie pogardzam tym co usłyszałam na własne uszy!The Edge of Heaven... o nie... i te inne
JUST CAN'T GET ENOUGH!!!A temat o GM mam założyć?

sikorka

Curly-Pop

W jakim toppicu?Bo nie bardzo wiem :P

sikorka