Duran Duran - forum dyskusyjne fanów i sympatyków zespołu

El Diablo

Akurat....im dłuzej jej słucham, tym wydaje mi się bardziej mdła i nijaka....nie ma tam żadnego utworu z kopem, który wysłałby mnie w kosmos...no nie ma!!! Beznadzieja kompletna...a teraz zestarzala się ta płyta potwornie....i te dęciaki...co za moda to była daremna...
Keti może napisz co takiego jest w tej płycie,że Cię zniewala????I może zrób eksperyment...puść Wedding...a zaraz potem Notorius.... Duran Duran...a zaraz potem Notorious... Rio, a zaraz potem Notorious....... może wtedy usłyszysz co mi się nie podoba.... Zły producent, złe kompozycje, złe aranżacje...z małymi wyjątkami...ja nie chcę takiego Duran Duran...stawiam im poprzeczkę wysoko i Notoprious mnie niezadawala...właśnie dlatego,że to Duran Duran.... A gdzie jest polot na tej płycie??? Gdzie przestrzeń???(no na Winter może...he, he)... gdzie jest magia DD???NIE MA! Over

Gość

El Diablo

No tak...to wiele wyjaśnia.... Pomocy

ucienta

ja tez nie przepadam na Notoriousem. Meet el Presidente jest koszmarne. Skin Trade tez mi sie nie podoba. Simon spiewa jakby go ktos chwycil nie tam gdzie trzeba Faza

Za to przepadam za tytulowym z Medazzy... Bardzo klimatyczny Mr. Green

Gość

El Diablo

Może, może to prostyt(żeby nie napisac prostacki) utwór oparty na 3 akordach... nie ma tam nic godnego uwagi...Trąbki ni przypiąl ni przyłatał...i ten falset....Od razu przypomina mi się występ Sima z Pavarottim....kompletna klapa i żenada! Jak TAKI facet może tak popiskiwac i PO CO????? Ani to twórcze , ani miłe dla ucha , ani melodyjne... Ohydna, dzialający negatywnie na komórki nerwowe kawałek...nagrany po to,żeby przypodobac się Amerykanom... Zeby zbliżyć się choć trochę do rynku w USA. NIe dziwię się, ale tego nie kupuję.Odnoszę wrażenie,że Tobie Keti podoba się każdy utwór DD...tylko dlatego,że śpiewa tam Simon...a to jest już fanatyzm... Różnice między naszm postrzeganiem DD są przeogromne... POtrafię napisac co mi sie podoba lub nie i dlaczego... potrafie dostrzec wady i zalety twórczości DD...Natomiast Ty widzisz same zalety...wysiadam z tej dyskusji...nic nie przyniesie.

Gość

El Diablo

Pokaz mi driga Keti co jest w mojej wypowiedzi obrażliwego,a z chęcią to odszczekam...!

Czarna

he,he to El Diablo ! Mr. Green

a ja tam bardzo lubię Notoriousa Super

i Szymek odpowiada mi w tej wersji "jęczącej" Mr. Green

.....mam z ta płytą dużo wspomnień (miłych) i może dlatego odbiór mój jest taki a nieinny..(???)
.. co do nieszczególnie lubianych, to wymienię tu :
- Medazzaland.. w ogóle do mnie nie trafia..
- Playing With Uranium - od momentu usłyszenia go pierwszy raz, mam niestrawności ! nie trawię w tym utworze wyczynów Pana WC - a jest tego tam sporo.. zreszta wielokrotnie ogladałam te piosenkę w TV - dla mnie to nie DD.
- Sin On The City - taki sobie, jakby go nie było .. Mr. Green

... to narazie tyle Mr. Green

c.d.n

ucienta

dziewczyny, dziewczyny, spokojnie. nie skaczcie sobie do oczu. Guy with axe

moze lepiej wojna w kisielu? Polewka

moze wtedy nasi mescy forumowicze sie ozywia. bo na razie wyglada na to, ze zapadli w sen zimowy... :!smile: :!smile:

Gość

El Diablo

Keti droga, skoro dla Ciebie duży Simek Summerville śpiewający falsetem nie jest groteskowy, to już naprawdę Twoja sprawa.Pomijam tekst o prostytucji...Też nie mój temat....Skoro widzisz na tej płycie wszystkie kolory tęczy...szumiące morze i przestrzeń....galaktyki gwiazd i nie wiem co tam jeszcze, masz bardzo bujną wyobrażnie...zaiste.... Moje argumenty nie były merytoryczne???Natomiast Twoich nie było wcale...Tylko jęki...oh, cofnijcie to zdanie....to fajny numer...taki fantastyczny.... Na litośc boską...to forum dyskusyjne....nawet jesli jest tylko zabawą...a przecież jest. Rio(utwór) jest koklajlowy...sam Simek o tym mówi...ale całą płyta jest pełna świeżych pomysłów, świetnych aranzacji...i jak się okazało klasyki w postaci Save A Prayer i Chauffeur...Jest płytą ze wszech miar godną polecenia...broniącą dorobku DD....Jest ponadczasowa. Bez żenady i z czystym sumieniem mogę polecić Rio każdemu.....Nawet największy maruda po usłyszaniu tej płyty spogląda na DD zupełnie inaczej niż wczesniej...
A to,że nazwałam Cie fanatykiem???a To nieprawda może??? Zachowujesz się tak jakbys była....
I zazwyczaj piszę to co mysle....nawet jesli Ci się to nie podoba. Zawsze możesz mnie zripostować lub się nie zgodzić z moim zdaniem.Nie jestem specjalistą od DD...jestem zwykła fanką...
Ps.Ucienta....a będziesz sędzią w tym kisielu????
To taki mało estetyczny deser he, he.... Girls on film...

Gość

El Diablo

Keti czytam bardzo dokładnie Twoje posty...ponieważ są wyjątkowo krótkie...i dość monotematyczne....
Czujesz sie obrażona słowem fanatyk??? Masz prawo... jednak w mojej intecji nie było narzucanie nikomu swojego zdania(wręcz przeciwnie....miałam nadzieję,że znajdziesz sposób na przekonanie mnie do Notorius...)Jak widać nie umiesz tego zroboic...natomiast umiesz się pięknie obrazić jak mała dziewczynka... A emocje są moja drugą naturą... taka własnie jestem... I Twoje problemy na skupieniu się nad treścią są już nie moją sprawą...doprawdy.
Proponuje podpisać protokół rozbieżności zanim na smierć się obrazisz...i sięgniesz po chusteczki..,... TY lubisz Notorious choc nie potrafisz powiedzieć dlaczego...a ja nie lubie , bo jest nudny i zleżały.Koniec kropka pl.

yasmina

Dobra,dobra , drogie panie.Ja moze zakoncze...Nie jestem fanatyczka,fanka zwykla.Nie podoba mi sie cala tworczosc Duranowa bez wyjatku.Sa plyty,ktora sa naprawde dobre (Duran Duran,Rio, Astronaut), a sa tez takie, ktore uwazam za "dobre" z innego powodu.Do takich nalezy Notorious.Rok 1987.Najpiekniejsze moje lata szkole, milosci, dyskoteki szkolne i nie tylko.I wiele piosenek z tej plyty, ktore sa do dzis moimi ulubionymi ...z tego wlasnie powodu.Traby i falsety? Jasne,nie sa najmocniejsza strona Simona( potrafi o wiele wiecej, co widac i slychac na innych plytach),ale jakos nie neguje...lubie...Okres Notoriousa kojarzy mi sie tez z fantastycznymi koncertami Duranow z tamtego okresu,ktore znalam z kaset audio i video(Working for the Skin Trade np.)..Przepiekne byly... Chlopaki mlode, John piekniejszy nigdy nie byl jak wtedy wlasnie...Uwielbiam, uwielbialam wtedy...I tak mi zostalo. Lubie te plyte z powodow osobistych i to jedyny argument chyba.Nie liczac 2-3 dobrych utworow , ktorych mozna sie tam doszukac...
A na moja ulubiona plyte zaglosuje jeszcze dzis na pewno-nie bedzie to /nie/stety Notorious, bo musze byc obiektywna...