| Autor |
Wiadomość |
| Rio |
 Wysłany: Wto 19:34, 04 Kwi 2017 Temat postu: |
|
kolejne wykopalisko - żeby tylko wpisać "żaden". Skoro żaden - to po co w ogóle ?
Dziwne... |
|
 |
| Peiter |
| Wysłany: Wto 0:07, 04 Kwi 2017 Temat postu: |
|
| żaden |
|
|
| Curly-Pop |
| Wysłany: Sob 19:03, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
| :| :P |
|
|
| El Diablo |
| Wysłany: Sob 18:18, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
Pat. some like it hot..but not pepsi cola he he...  |
|
|
| Curly-Pop |
| Wysłany: Sob 11:44, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
The Power Station,hmm... często ta nazwa pojawiała się w naszych rozmowach z Rio Diuran... ale kurcze z tego co widze,to ja nie znam nic z tej płyty! :shock:  .Najpierw musze zadać sobie pytanie czy ja w ogóle mam w posiadaniu te pieśni.Tóż to shame! |
|
|
| Ciamajda |
| Wysłany: Pią 18:34, 15 Wrz 2006 Temat postu: |
|
| Nie ma z czego wybrac...Harvest on The World... |
|
|
| marta |
| Wysłany: Wto 0:23, 05 Wrz 2006 Temat postu: |
|
| Jak już bardzo trzeba, to niech będzie Murderess. 4 razy ją dzisiaj przesłuchałam, namęczyłam się bardzo, a jedyny wniosek do jakiego doszłam, to... po tych ciepłych kluchach trzeba zapodać sobie Meltdown. |
|
|
| serious |
| Wysłany: Czw 19:30, 31 Sie 2006 Temat postu: |
|
Oj ciezki wybor. Przesluchalem raz i drugi i trzeci 
I tak samo jak po niektorzy uwazam ze ta plyta ma w sobie cos.
Stawiam wiec na: Murderess - za zadziornosc Ciekaw jestem jakby to zaspiewal Simon? |
|
|
| El Diablo |
| Wysłany: Śro 22:24, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
Tak, tak...Get in On można wkurzyć sąsiadów.....a co dopiero samego siebie.....Bang The Gong!!!!ta....dam!!!!  |
|
|
| monika_kot |
| Wysłany: Wto 9:18, 29 Sie 2006 Temat postu: |
|
| Power Station... Cóz płyta poszukiwana latami, marzenie i wreszcie do mnie trafiła jakis czas temu dzieki Ronowi. Dziekuję! Dzis można ją bez problemu kupic w wersji cd lub cd+dvd... Mimo aszych krytycznych głosów ja bardzo ją lubię, oba singke-ograne ale zawsze robiły na mnie wrażenie a gitara Andy'ego na Get It On nigdy mi się nie nudzi i lubie tym kawałkiem wkurzyć sąsiadów:) Jdnak jako najlepszy kawałek nie wybiorę utworu ogranego a stawiam na Harvest for the World. Fakt muzyka z tej płytki to prześlizgiwanie się pomiedzy gatunkami, raz jest ostrezj raz bardziej pop, ale za całokształt i zamiłowanie do muzyków nie umiem odbierać jej bez emocji. Dla mnie wytrzmuje próbę czasu i jest zdecydowanie lepsza mniż druga płyta PS. |
|
|
| Ron1 |
| Wysłany: Śro 20:19, 02 Sie 2006 Temat postu: |
|
| Bardzo fajna płyta, ale ponieważ lubie ballady to wybrałem ostatni numer, chociaż bardzo lubie te dwa pierwsze single... |
|
|
| sed |
| Wysłany: Wto 11:07, 11 Lip 2006 Temat postu: |
|
taaaa... raz posluchalem i nie trawie, Some Like It Hot za skojazeniez filmem ( absurdalen nie?  ) |
|
|
| Hoffmander |
| Wysłany: Pon 7:54, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
| ?????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????? |
|
|
| serious |
| Wysłany: Pią 22:04, 30 Cze 2006 Temat postu: |
|
| musze posluchac i sie zastanowic |
|
|
| El Diablo |
| Wysłany: Nie 15:47, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
Właściwie niegdy nie wiedziałam z czym sie je The Power Station...ani to metal, ani to pop...ani to rock...To jakaś masa huku ...jak mawiaja Japończycy...Zagłosowałam na Harvest podobnie jak Sikor...A to z tej przyczyny,że jest to jedyny kawałek, który sie na tej płycie nie zestarzał...poza tym duet Palmer-Andy Taylor brzmi całkiem fajnie....POdoba mi sie także Still In Your Heart(pomijam kombinacje saxofonową...niepotrzebną zupełnie)...Reszta mnie osłabia...te trąby, syntetyczna perkusja(wiem ,że paluchy tam maczał Roger, wiem...)...To co mnie cieszy, to fakt,że Talyorowie mieli niezłą zabawę przy tworzeniu tej płytki...Ale efekt jest mizerny, doprawdy...Nawet nie chce wiedzieć jak brzmi druga płytka pod tym szyldem...Jakoś nie jestem ciekawa...
Aha, no i jestem fanką Roberta Palmera...To gentelman w każdym calu...Jak on trafił w to środowisko dekadencji???he, he, he...Casting chyba wygrał ...   Palmer ma wiele fantastycznych piosenek, niezłe aranżacje i...kawał głosu...(miał niestety)..A ten nieszczęsny Michael De cos tam...to tragedia narodowa... 
 |
|
|